piątek, 29 listopada 2013

Genderowe nonsensy

Dzisiaj znowu filmowo. Tym razem za sprawą filmu norweskiego komika Haralda Eia, który bez większego trudu obnaża absurdy i nonsensy panoszącego się coraz bardziej gender. "Gender Equality Paradox" to 39 – min. film, który koniecznie trzeba zobaczyć, ponieważ po jego rozpowszechnieniu w 2010 r. norweski rząd wycofał wszelkie dotacje dla promowania ideologii gender. W Polsce już na 8-miu uniwersytetach wykładana jest ta pseudo-nauka" (źródło: TUTAJ).

"Pod wpływem tego filmu opinia publiczna w Norwegii, pozostająca wcześniej pod silnym wpływem genderowej propagandy, zaczęła dostrzegać nonsensy i absurdy tej pseudonauki. Harald Eia, robiąc wrażenie laika, próbującego obalić mity na temat płci, rasy czy homoseksualizmu, pytał o te kwestie norweskich naukowców, filozofów czy dziennikarzy. Następnie udał się do światowej klasy badaczy z uniwersytetów brytyjskich i amerykańskich, specjalistów z dziedzin psychologii ewolucyjnej, genetyki behawioralnej i biologii i zadał im te same pytania. Gdy otrzymał od tych naukowców zupełnie odmienne odpowiedzi, zaprezentował im nagrania ich norweskich kolegów. Zareagowali szokiem i niedowierzaniem.
Ich reakcje pokazał z kolei wcześniejszym rozmówcom z Norwegii, ci zaś odpowiedzieli na nie oskarżeniami o rasizm, propagowanie patriarchatu i uprzedzenia kulturowe.

Jednak Harald Eia, jak się okazało, nie był w tych kwestiach laikiem. Jest socjologiem, przez kilka lat pracował w tej dziedzinie naukowo, a dopiero później został komikiem. Nie zarzucił jednak swojej profesji i, niezależnie od pracy, cały czas studiował, kierując zainteresowania ku takim dziedzinom jak biologia, genetyka i psychologia ewolucyjna. Znając z autopsji wartość norweskiej nauki, zaczął zadawać rozmówcom coraz trudniejsze (choć przecież bardzo proste) pytania w rodzaju: Skoro w Norwegii panuje taka równość płci, to czemu tylko co dziesiąty inżynier jest kobietą, a 9 na 10 pielęgniarek to kobiety? Albo: Z jakiego powodu kobiety mają inny niż mężczyźni stosunek do seksu, bez względu na kulturę?

Przyparci do muru „specjaliści” ostatecznie musieli ujawnić podstawy swoich „rewolucyjnych odkryć”. Kamera zarejestrowała odpowiedzi w rodzaju: „Moje podstawy są nie tyle naukowe, co teoretyczne”, albo: „Nauki humanistyczne powinny kwestionować utarte pojmowanie biologiczne”.
Film obnażył brak jakichkolwiek podstaw naukowych dla tej „nauki”, którą już także w Polsce „studiuje się” na ośmiu uniwersytetach.
Film Haralda Eia przyczynił się do zamknięcia finansowanego przez państwo Nordyckiego Instytutu Gender Studies na Uniwersytecie Oslo. Nie do przecenienia są skutki, jakie nastąpiły w świadomości społecznej Norwegów.

Rebelya.pl opatrzyła prezentowany tu pierwszy odcinek filmu polskimi napisami. Następne odcinki są w przygotowaniu". Źródło: gosc.pl  Film, który wysadził gender

2 komentarze:

  1. Dobry ten film;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Film świetny! Trzeba myśleć, zadawać pytania i odpowiadając nie bać się iść pod prąd. Ania A.

    OdpowiedzUsuń