niedziela, 17 sierpnia 2014

Słowo Boże na niedzielę - 17.08.2014r.

Dzisiaj zamiast krótkiego rozważania Słowa Bożego, chciałabym podzielić się artykułem pt.:  "Siła pragnień" o. Dariusza Piórkowskiego, który dotyka sensu dzisiejszej Ewangelii. Temat jest mi bardzo bliski, tak jak bliskie jest ujęcie go przez autora: "Pragnienia mają wiele wspólnego z wiarą. Nie wiemy, dokąd nas zaprowadzą. Nie wiadomo, czy uda się je spełnić. Trudno przewidzieć, na jakie natrafimy przeciwności. Wzywają nas do nas do ufności". Jestem przekonana, że ta ufność właśnie przemienia serce, przemienia życie, przynosi zaskakujące owoce.

»Potem Jezus odszedł stamtąd i podążył w stronę Tyru i Sydonu. A oto kobieta kananejska, wyszedłszy z tamtych okolic, wołała: „Ulituj się nade mną, Panie, Synu Dawida! Moja córka jest ciężko dręczona przez złego ducha”. Lecz On nie odezwał się do niej ani słowem. Na to podeszli Jego uczniowie i prosili Go: „Odpraw ją, bo krzyczy za nami!” Lecz On odpowiedział: „Jestem posłany tylko do owiec, które poginęły z domu Izraela”. A ona przyszła, upadła przed Nim i prosiła: „Panie, dopomóż mi!” On jednak odparł: „Niedobrze jest zabrać chleb dzieciom a rzucić psom”. A ona odrzekła: „Tak, Panie, lecz i szczenięta jedzą z okruszyn, które spadają ze stołów ich panów”. Wtedy Jezus jej odpowiedział: „O niewiasto wielka jest twoja wiara; niech ci się stanie, jak chcesz!” Od tej chwili jej córka była zdrowa« (Mt 15, 21-28).
(fot. freeimages.com)


Oto Burt Munro, poczciwy i nieco dziwaczny Nowozelandczyk od lat mieszka w warsztacie, który zarazem jest jego domem. Żyje skromnie. Cały jego świat kręci się wokół motocykli. Od lat własnoręcznie przerabia swoją maszynę „Indian Scout”, rocznik 1920. Odlewa tłoki ze starych części, udoskonala cylindry i inne akcesoria motocyklowe. A wszystko po to, by udać się na Słone Pola w USA i pobić rekord prędkości. Część mieszkańców jego miasteczka raczej z uśmieszkiem odnosi się do pomysłu starego pryka. Pewnego dnia Burt z nadszarpniętym zdrowiem, oszczędnościami całego życia i zmodernizowanym motocyklem rusza w kierunku Ameryki. Jego podróż najeżona jest rozmaitymi przeciwnościami i przygodami. A to dokucza mu choroba morska, a to samochód psuje się w szczerym polu, a to organizatorzy konkursu nie chcą zgodzić się na jego udział itd. Jednakże determinacja bohatera doprowadza go do upragnionego celu. Przezwyciężywszy wiele przeszkód startuje w wyścigu i ustanawia rekord, którego do tej pory nikt nie zdołał pobić.

Burt dopiął swego, ponieważ kierował się prostą zasadą: „Jeśli nie realizujesz swoich pragnień, równie dobrze mógłbyś być warzywem”. Człowiek to istota, w której istnieją różne poruszenia: popędy, potrzeby, emocje, pokusy, myśli i pragnienia. Jak wiemy nie są one równorzędne. Nie jest też łatwo odróżnić te różne impulsy od siebie. Niemniej to właśnie docieranie do własnych pragnień i wytrwałe dążenie do ich realizacji umożliwia nasz pełny rozwój.

Przychodzi do Jezusa ze względu na córkę

Spójrzmy na dzisiejszą Ewangelię właśnie z tej perspektywy. Chyba najbardziej zaskakuje w tej scenie pełna pokory nieustępliwość Kananejki. Taką siłę daje jej właśnie pragnienie. Zauważmy, że kobieta przychodzi do Jezusa ze względu na córkę, a nie dla samej siebie. To bardzo istotna cecha pragnienia. Pragnienia są silnie związane z miłością. Im bardziej kochamy, tym więcej w nas pragnień i siły do ich urzeczywistnienia. W gruncie rzeczy nieważne, do czego pragnienia nas wzywają. Nieważne, jaką przybierają postać i rozmiary. Nieważne, czy podobają się otoczeniu. Ważne jednak, abyśmy wiedzieli, że w świecie pragnień nie króluje konieczność, lecz wolność. Wcale nie musimy ich realizować. Pragnienia mają wiele wspólnego z wiarą. Nie wiemy, dokąd nas zaprowadzą. Nie wiadomo, czy uda się je spełnić. Trudno przewidzieć, na jakie natrafimy przeciwności. Wzywają nas do ufności.

Z potrzebami jest nieco inaczej. Jedne muszą, a inne mogą być zaspokojone. Musimy jeść, pić, ubierać się. Musimy od naszych rodziców czy bliskich otrzymać minimum poczucia bezpieczeństwa, ciepła, akceptacji. Potrzeby bardziej nakierowują nas na branie i otrzymywanie. Ale nie ma w tym nic złego. Jest to pewien kapitał, który Bóg nam daje wprost i przez ludzi, abyśmy mogli później dać coś z siebie.

Kiedy kieruję się pragnieniem?

Na przykład wtedy, gdy w chatce nie czekam jedynie na to, co ktoś poda mi do jedzenia, ale kiedy sam chcę pomóc w przygotowaniu posiłku. Muszę przekroczyć własną potrzebę, głód, skoncentrowanie na sobie, aby wydobyć z siebie to, co najpiękniejsze. W taki ukryty sposób działa w nas Bóg.

W pragnieniach zapisana jest także nasza życiowa misja. Jako chrześcijanie wezwani jesteśmy przez Stwórcę do współstwarzania świata, do przynoszenia zysku, jak o tym mówi Jezus w przypowieści o talentach. Często trudno rozpoznać nasze powołanie, znaleźć męża lub żonę, ponieważ mylimy potrzeby z pragnieniami, nie wiemy, co pochodzi od Boga, a co od nas. Możemy też oczekiwać od kogoś zbyt wiele, czego druga osoba nie może nam dać. I odwracamy się od niej, szukając następnej. I tak może to trwać całymi latami.
Szokuje zachowanie Jezusa
 
Wróćmy jeszcze do Ewangelii. Z pewnością szokuje nas zachowanie Jezusa. Kobieta błaga go i woła. A on zdaje się ją lekceważyć. Wbrew pozorom Jezus nie obraża Kananejki, lecz wystawia jej wiarę na próbę, zwłaszcza, że właśnie o wierze tej kobiety i setnika Jezus wypowiada się w Ewangelii z największym podziwem: „U nikogo w Izraelu nie znalazłem tak wielkiej wiary”. Chrystus mówi, że jest posłany do Izraela, gdyż zgodnie z planem Boga najpierw Izraelici mają dostąpić Jego szczególnej bliskości i miłości. Ale poganie nie są wykluczeni z planu Bożego. Mają otrzymać łaskę dzięki tym, którzy uwierzą spośród Izraela. Bóg nie wybiera ze względu na zasługi, lecz dla misji.

Najbardziej może nas dziwić porównanie poganki do psa. Ale w tekście oryginalnym mamy wyrażenie „szczenięta”, „małe pieski”. Chyba czujemy różnicę pomiędzy byciem psem, a byciem pieskiem. To jest pewien obraz, a nie wyzwisko. Chodzi o to, że w Bożym planie istnieje pewien porządek i kolejność. W domu szczenięta nie cieszą się tymi samymi przywilejami co dzieci.

Z pokorą przyjmuje Boży plan

Wielkość Kananejki polega na tym, że z pokorą przyjmuje Boży plan, że na Bogu niczego nie wymusza. Nie obraża się, nie odwraca od Jezusa, ponieważ kieruje się pragnieniem i wiarą wzbudzoną przez Ojca. Jezus kilka razy powtarza w Ewangelii: „Nikt nie może przyjść do Mnie, jeśli go nie pociągnie mój Ojciec”. Jezus poznał, że w sercu poganki działa Ojciec, przez co robi swoisty wyłom w swoim planie.

Nas także Bóg wystawia często na próbę, aby oczyścić nasze motywacje, aby wydobyć z nas pragnienia. Czyni to dla naszego dobra. Nie będzie spełniał naszych zachcianek. Chce, abyśmy wiedzieli, czego naprawdę pragniemy. Nie podoba Mu się nasza chwiejność i niepewność. Dlatego często może nam się wydawać, że nie odpowiada na nasze prośby, bo nie zawsze mają one związek z naszymi pragnieniami. Św. Ignacy z Loyoli podczas każdej modlitwy każe prosić Boga o to, czego chcę i pragnę. Czy to nie dziwne? Nie o to, czego Bóg pragnie i chce, ale czego ja pragnę. Święty zachęca nas do tego, ponieważ jest przekonany, że pragnienia są w nas głosem Boga i odblaskiem dobra. „To Bóg – jak powie św. Paweł – jest w nas sprawcą i chcenia, i działania zgodnie z Jego wolą”. Nie istnieje przepaść między bóstwem a człowieczeństwem. Przeciwnie w Chrystusie bóstwo zjednoczyło się z człowieczeństwem.
Oddanie samego siebie Bogu i innym ludziom
Szczytem rozwoju człowieczeństwa jest oddanie samego siebie Bogu i innym ludziom. Do tego ostatecznie prowadzą nas pragnienia. Tak właśnie czyni Jezus w Eucharystii, kiedy woła: „Bierzcie i jedzcie Moje Ciało”, „Bierzcie i pijcie moją Krew”. Jezus daje siebie z czystego pragnienia, nie tylko jako wzór, ale jako moc. I dzięki przyjęciu tego daru my również możemy dawać siebie innym, iść za głosem naszych pragnień, bo one nadają właściwy smak naszemu życiu.

Dariusz Piórkowski SJ

Źródło: http://www.katolik.pl/sila-pragnien,24274,416,cz.html

___________________________________________________________

Czytelnikom bloga życzę pięknej niedzieli,
siły pragnień mocniejszej od przeciwności
i wiary, która nie dostrzega niemożliwego.

Dziękuję Ci, Panie za wszelkie dobro,
które czynisz w moim życiu.

Dedykacja na dzisiaj:




30 komentarzy:

  1. „Ulituj się nade mną, Panie, Synu Dawida!" - Jezusie, Synu Dawida, ulituj się nade mną. Oddaję Ci moje życie i moje sprawy i wszystkie zakamarki mojego serca i wszytko, co się w nich teraz dzieje - ulituj się nade mną.

    OdpowiedzUsuń
  2. „O niewiasto wielka jest twoja wiara; niech ci się stanie, jak chcesz!” - o łaskę wiary

    OdpowiedzUsuń
  3. "Panie, dopomóż mi!" Ewa

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W Twojej intencji Ewo: "Chwała Ojcu i Synowi i Duchowi Świętemu..."

      Usuń
    2. Dziękuję Ewa

      Usuń
  4. Moja wiara jest słaba, często upadam, łatwo się zniechęcam, wątpię...-ale właśnie w tym wszystkim czuję i widzę obecność Boga. Jezus powiedział: ”Moc bowiem w słabości się doskonali.” Albowiem ilekroć nie domagam, tylekroć jestem mocny. 2Kor, 12,9-10

    Życzę Wszystkim odwiedzających bloga i sobie też, WIARY, którą miała kobieta z dzisiejszej ewangelii.
    Aga;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Agnieszko. Wszystkiego dobrego

      Usuń
    2. Podoba mi się ta piosenka WMU ;)
      Lubię ich piosenki, fajnie śpiewają.
      Aga

      Usuń
  5. Im większa wiara tym większa cierpliwość w oczekiwaniu na spełnienie. Cierpliwość jest mądrością. Na niej jeszcze nikt nie stracił, nie przegrał. Umieć cierpliwie czekać to umieć żyć. W moim cierpliwym oczekiwaniu czasem coś musi dojrzeć. Gdy dojrzeje Bóg odpowie na moje zawołanie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, Panie, proszę Cię o cierpliwość w oczekiwaniu na spełnienie. Wiem, że ono kiedyś nadejdzie, ale potrzebuję wytrwać w cierpliwości. Proszę o te łaskę.

      Usuń
  6. Poniedziałek, 18 sierpnia 2014

    (Ez 24,15-24)
    Pan skierował do mnie te słowa: Synu człowieczy, oto zabieram ci nagle
    radość twych oczu, ale nie lamentuj ani nie płacz, ani nie pozwól, by
    płynęły ci łzy. Wzdychaj w milczeniu, nie przywdziewaj żałoby jakby
    po umarłym, zawiąż sobie zawój dokoła głowy, sandały włóż na
    nogi, nie przysłaniaj brody, nie spożywaj chleba żałoby! Mówiłem do
    ludu mego rano, a wieczorem umarła mi żona, i uczyniłem rano tak, jak mi
    rozkazano. A lud mówił do mnie: Czy nie wyjaśnisz nam, co znaczy dla nas
    to, co czynisz? Wówczas powiedziałem do nich: Pan skierował do mnie te
    słowa: Powiedz domowi Izraela: Tak mówi Pan Bóg: Oto Ja pozwalam
    bezcześcić świątynię moją, dumę waszej potęgi, radość waszych
    oczu, tęsknotę waszych serc. Synowie wasi i córki wasze, których
    opuściliście, od miecza poginą. Wy zaś tak uczynicie, jak Ja
    uczyniłem: brody nie będziecie przysłaniać, nie będziecie spożywać
    chleba żałoby, ale mając zawoje na głowach i sandały na nogach, nie
    będziecie narzekać ani płakać. Będziecie schnąć z powodu
    nieprawości waszych i będziecie wzdychać jeden przed drugim. Ezechiel
    będzie dla was znakiem. To, co on uczynił, będziecie i wy czynili, gdy
    to nastąpi. I poznacie, że Ja jestem Panem.

    (Ps: Pwt 32,18-21)
    REFREN: Stwórcę i Boga swego porzuciłeś

    Gardzisz Skałą, co ciebie wydała,
    zapomniałeś o Bogu, który cię zrodził.
    Zobaczył to Pan i wzgardził,
    oburzony na własnych synów i córki.

    I rzekł: "Odwrócę od nich oblicze,
    zobaczę ich koniec.
    Gdyż są narodem niestałym,
    dziećmi, co nie mają wierności.

    Mnie do zazdrości pobudzili nie-bogiem,
    rozjątrzyli Mnie swymi czczymi bożkami;
    i Ja ich do zazdrości pobudzę nie-ludem,
    rozjątrzę ich głupim narodem".

    (Mt 5,3)
    Błogosławieni ubodzy w duchu, albowiem do nich należy królestwo
    niebieskie.

    (Mt 19,16-22)
    Pewien człowiek zbliżył się do Jezusa i zapytał: Nauczycielu, co
    dobrego mam czynić, aby otrzymać życie wieczne? Odpowiedział mu:
    Dlaczego Mnie pytasz o dobro? Jeden tylko jest Dobry. A jeśli chcesz
    osiągnąć życie, zachowaj przykazania. Zapytał Go: Które? Jezus
    odpowiedział: Oto te: Nie zabijaj, nie cudzołóż, nie kradnij, nie
    zeznawaj fałszywie, czcij ojca i matkę oraz miłuj swego bliźniego, jak
    siebie samego! Odrzekł Mu młodzieniec: Przestrzegałem tego wszystkiego,
    czego mi jeszcze brakuje? Jezus mu odpowiedział: Jeśli chcesz być
    doskonały, idź, sprzedaj, co posiadasz, i rozdaj ubogim, a będziesz
    miał skarb w niebie. Potem przyjdź i chodź za Mną! Gdy młodzieniec
    usłyszał te słowa, odszedł zasmucony, miał bowiem wiele posiadłości.

    Komentarz

    Chrystus pragnie uczynić nas prawdziwie szczęśliwymi - podobnie jak
    młodzieńca, o którym jest mowa w dzisiejszej Ewangelii. Ów zamożny
    młodzieniec poprosił Jezusa o radę, jak osiągnąć życie wieczne.
    Odpowiedź nie spełniła jego oczekiwań. Pragnął pełni szczęścia,
    ale nie był jeszcze gotów rozstać się z tym, co już osiągnął.
    Mógł otrzymać wszystko, ale nie umiał pozostawić tego
    "trochę", którym już się cieszył. W końcu odszedł
    zasmucony... Widząc swoje własne ograniczenia i brak gotowości do
    radykalnego pójścia za Jezusem, nie oddalajmy się od Niego! Powierzmy Mu
    się w Eucharystii i pozwólmy, aby wkroczył w nasze życie i sam dokonał
    w nas tego, czego my nie jesteśmy w stanie.

    Bogna Paszkiewicz, "Oremus" sierpień 2008, s. 86

    OdpowiedzUsuń
  7. Boże wejdź do mojego życia i dokonaj we mnie to, czego nie jestem w stanie sama dokonać. Ewa

    OdpowiedzUsuń
  8. Wtorek, 19 sierpnia 2014

    (Ez 28,1-10)
    Pan skierował do mnie te słowa: Synu człowieczy, powiedz władcy Tyru:
    Tak mówi Pan Bóg: Ponieważ serce twoje stało się wyniosłe,
    powiedziałeś: Ja jestem Bogiem, ja zasiadam na Boskiej stolicy, w sercu
    mórz - a przecież ty jesteś tylko człowiekiem a nie Bogiem, i rozum
    swój chciałeś mieć równy rozumowi Bożemu. Oto jesteś mędrszy od
    Danela, żadna tajemnica nie jest ukryta przed tobą. Dzięki swej
    przezorności i sprytowi zdobyłeś sobie majątek, a nagromadziłeś
    złota i srebra w swoich skarbcach. Dzięki swojej wielkiej przezorności,
    dzięki swoim zdolnościom kupieckim, pomnożyłeś swoje majętności i
    serce twoje stało się wyniosłe z powodu twego majątku. Dlatego tak
    mówi Pan Bóg: Ponieważ rozum swój chciałeś mieć równy rozumowi
    Bożemu, oto dlatego sprowadzam na ciebie cudzoziemców - najsroższych
    spośród narodów. Oni dobędą mieczy przeciwko urokowi twojej mądrości
    i zbezczeszczą twój blask. Zepchną cię do dołu, i umrzesz śmiercią
    nagłą w sercu mórz. Czy będziesz jeszcze mówił: Ja jestem Bogiem - w
    obliczu swoich oprawców. Przecież będziesz tylko człowiekiem, a nie
    Bogiem w ręku tego, który cię będzie zabijał. Umrzesz śmiercią
    nieobrzezanych z ręki cudzoziemców, ponieważ Ja to postanowiłem - mówi
    Pan Bóg.

    (Ps: Pwt 32,26-28.30.35-36)
    REFREN: Ja, Pan, śmierć daję i Ja sam ożywiam

    Rzekłem: "Ja ich wygładzę,
    wygubię ich pamięć u ludzi".
    Alem się bał drwiny wroga,
    że przeciwnicy ich będą się łudzić.

    Będą się łudzić, mówiąc: "Nasza ręka przemożna,
    a nie Pan uczynił to wszystko".
    Gdyż jest to plemię niemądre
    i nie mające rozwagi.

    Jak może jeden odpędzać tysiące,
    a dwóch odpierać dziesięć tysięcy?
    Dlatego, że Pan ich wydał na łup.
    że ich sprzedała Skała,

    Nadchodzi bowiem dzień klęski,
    los ich gotowy, już blisko.
    Bo Pan swój naród obroni,
    litość okaże swym sługom.

    (2 Kor 8,9)
    Jezus Chrystus, będąc bogaty, dla was stał się ubogim, aby was swoim
    ubóstwem ubogacić.

    (Mt 19,23-30)
    Jezus powiedział do swoich uczniów: Zaprawdę, powiadam wam: Bogaty z
    trudnością wejdzie do królestwa niebieskiego. Jeszcze raz wam powiadam:
    Łatwiej jest wielbłądowi przejść przez ucho igielne niż bogatemu
    wejść do królestwa niebieskiego. Gdy uczniowie to usłyszeli, przerazili
    się bardzo i pytali: Któż więc może się zbawić? Jezus spojrzał na
    nich i rzekł: U ludzi to niemożliwe, lecz u Boga wszystko jest możliwe.
    Wtedy Piotr rzekł do Niego: Oto my opuściliśmy wszystko i poszliśmy za
    Tobą, cóż więc otrzymamy? Jezus zaś rzekł do nich: Zaprawdę,
    powiadam wam: Przy odrodzeniu, gdy Syn Człowieczy zasiądzie na swym
    tronie chwały, wy, którzy poszliście za Mną, zasiądziecie również na
    dwunastu tronach, sądząc dwanaście pokoleń Izraela. I każdy, kto dla
    mego imienia opuści dom, braci lub siostry, ojca lub matkę, dzieci lub
    pole, stokroć tyle otrzyma i życie wieczne odziedziczy. Wielu zaś
    pierwszych będzie ostatnimi, a ostatnich pierwszymi.

    Komentarz

    Dostatek i stabilizacja życiowa mogą zagłuszyć największe pragnienie
    naszych serc: aby kochać i być kochanym. Człowiek żyje i rozwija się,
    dopóki ma pragnienia i dokądś dąży. Jest wówczas otwarty na świat
    zewnętrzny, na innych. Posiadanie dóbr - zarówno tych materialnych, jak
    i duchowych - może wtrącić w letarg, zamknąć nas w sobie i zatrzymać
    na drodze wzrostu w miłości. Ona bowiem, prędzej czy później,
    poprowadzi nas przez ogołocenie z tego, co mamy, ku temu, byśmy umieli
    bardziej być, niż mieć. I bardziej kochać drugiego, niż go posiadać -
    tak jak Chrystus, który pragnąc naszego życia i szczęścia, ogołocił
    się aż do śmierci.

    Bogna Paszkiewicz, "Oremus" sierpień 2008, s. 89

    OdpowiedzUsuń
  9. Jezu ubogacaj mnie Swoim ubóstwem...Ewa

    OdpowiedzUsuń
  10. Środa, 20 sierpnia 2014

    Wspomnienie św. Bernarda, opata i doktora Kościoła

    (Ez 34,1-11)
    Pan skierował do mnie te słowa: Synu człowieczy, prorokuj o pasterzach
    Izraela, prorokuj i powiedz im, pasterzom: Tak mówi Pan Bóg: Biada
    pasterzom Izraela, którzy sami siebie pasą! Czyż pasterze nie powinni
    paść owiec? Nakarmiliście się mlekiem, odzialiście się wełną,
    zabiliście tłuste zwierzęta, jednakże owiec nie paśliście. Słabej
    nie wzmacnialiście, o zdrowie chorej nie dbaliście, skaleczonej nie
    opatrywaliście, zabłąkanej nie sprowadzaliście z powrotem, zagubionej
    nie odszukiwaliście, a z przemocą i okrucieństwem obchodziliście się z
    nimi. Rozproszyły się owce moje, bo nie miały pasterza i stały się
    żerem wszelkiego dzikiego zwierza. Rozproszyły się, błądzą moje owce
    po wszystkich górach i po wszelkim wysokim pagórku; i po całej krainie
    były owce moje rozproszone, a nikt się o nie nie pytał i nikt ich nie
    szukał. Dlatego wy, pasterze, słuchajcie słowa Pańskiego: Wyrocznia
    Pana Boga: Przecież owce moje stały się łupem i owce moje służyły za
    żer wszelkiemu dzikiemu zwierzęciu, bo nie było pasterza, pasterze zaś
    nie szukali owiec moich, bo pasterze sami siebie paśli, a nie paśli moich
    owiec, dlatego wy, pasterze, słuchajcie słowa Pańskiego. Tak mówi Pan
    Bóg: Oto jestem przeciw pasterzom. Z ich ręki zażądam moich owiec,
    położę kres ich pasterzowaniu, a pasterze nie będą paść samych
    siebie; wyrwę moje owce z ich paszczy, nie będą już one służyć im za
    żer. Albowiem tak mówi Pan Bóg: Oto Ja sam będę szukał moich owiec i
    będę miał o nie pieczę.

    (Ps 23,1-6)
    REFREN: Pan mym pasterzem, nie brak mi niczego

    Pan jest moim pasterzem,
    niczego mi nie braknie.
    Pozwala mi leżeć
    na zielonych pastwiskach.

    Prowadzi mnie nad wody, gdzie mogę odpocząć,
    orzeźwia moją duszę.
    Wiedzie mnie po właściwych ścieżkach
    przez wzgląd na swoją chwałę.

    Chociażbym przechodził przez ciemną dolinę,
    zła się nie ulęknę, bo Ty jesteś ze mną.
    Kij Twój i laska pasterska
    są moją pociechą.

    Stół dla mnie zastawiasz
    na oczach mych wrogów.
    Namaszczasz mi głowę olejkiem,
    obficie napełniasz mój kielich.

    Dobroć i łaska pójdą w ślad za mną
    przez wszystkie dni życia.
    I zamieszkam w domu Pana
    po najdłuższe czasy.

    (Hbr 4,12)
    Żywe jest słowo Boże i skuteczne, zdolne osądzić pragnienia i myśli
    serca.

    (Mt 20,1-16a)
    Jezus opowiedział swoim uczniom następującą przypowieść: Królestwo
    niebieskie podobne jest do gospodarza, który wyszedł wczesnym rankiem,
    aby nająć robotników do swej winnicy. Umówił się z robotnikami o
    denara za dzień i posłał ich do winnicy. Gdy wyszedł około godziny
    trzeciej, zobaczył innych, stojących na rynku bezczynnie, i rzekł do
    nich: Idźcie i wy do mojej winnicy, a co będzie słuszne, dam wam. Oni
    poszli. Wyszedłszy ponownie około godziny szóstej i dziewiątej, tak
    samo uczynił. Gdy wyszedł około godziny jedenastej, spotkał innych
    stojących i zapytał ich: Czemu tu stoicie cały dzień bezczynnie?
    Odpowiedzieli mu: Bo nas nikt nie najął. Rzekł im: Idźcie i wy do
    winnicy! A gdy nadszedł wieczór, rzekł właściciel winnicy do swego
    rządcy: Zwołaj robotników i wypłać im należność, począwszy od
    ostatnich aż do pierwszych! Przyszli najęci około jedenastej godziny i
    otrzymali po denarze. Gdy więc przyszli pierwsi, myśleli, że więcej
    dostaną; lecz i oni otrzymali po denarze. Wziąwszy go, szemrali przeciw
    gospodarzowi, mówiąc: Ci ostatni jedną godzinę pracowali, a
    zrównałeś ich z nami, którzyśmy znosili ciężar dnia i spiekoty. Na
    to odrzekł jednemu z nich: Przyjacielu, nie czynię ci krzywdy; czy nie o
    denara umówiłeś się ze mną? Weź, co twoje i odejdź! Chcę też i
    temu ostatniemu dać tak samo jak tobie. Czy mi nie wolno uczynić ze
    swoim, co chcę? Czy na to złym okiem patrzysz, że ja jestem dobry? Tak
    ostatni będą pierwszymi, a pierwsi ostatnimi.


    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Komentarz

      W kolekcie z dzisiejszego wspomnienia usłyszymy o św. Bernardzie
      (1090-1153), iż "przejęty gorliwością o Bożą chwałę, płonął
      jak ogień i oświecał Kościół". Rzeczywiście, był jedną z
      najwybitniejszych postaci średniowiecza, wielkim mistykiem, kaznodzieją,
      reformatorem swojego zakonu i doradcą papieży. Do zakonu cystersów
      wstąpił w 1112 roku, a parę lat później został opatem Clairvaux.
      Dzięki jego zabiegom cystersi rozprzestrzenili się po całej Europie. W
      swoich płomiennych naukach szczególnie wiele miejsca poświęcał
      miłości Bożej oraz poznaniu Chrystusa; miał też głębokie
      nabożeństwo do Matki Najświętszej. Wiele pisał - pozostawił po sobie
      traktaty teologiczne, moralne, mistyczne, kazania, listy, utwory i wiersze
      liturgiczne. Do dziś karmią one dusze chrześcijan - ich fragmenty
      bywają czytane w modlitwie brewiarzowej, w godzinie czytań.

      Bogna Paszkiewicz, "Oremus" sierpień 2008, s. 94-95

      Usuń
  11. "Ja sam będę szukał moich owiec i będę miał o nie pieczę" dziękuje, ze mnie znalazłeś mój Panie, dobry Pasterzu. Nie wypuszczaj mnie z rak Twoich

    OdpowiedzUsuń
  12. Prowadzi mnie nad wody, gdzie mogę odpocząć,
    orzeźwia moją duszę.
    Wiedzie mnie po właściwych ścieżkach
    przez wzgląd na swoją chwałę.

    Chwała tobie Panie!

    OdpowiedzUsuń
  13. Chociażbym przechodził przez ciemną dolinę,
    zła się nie ulęknę, bo Ty jesteś ze mną. - dziękuję Ci Boże za to przypomnienie o Twojej nieustannej opiece. Niech Tobie będzie chwała Panie i Boże mój. W Twoich ramionach jestem bezpieczna.

    OdpowiedzUsuń
  14. "Chociażbym przechodził przez ciemną dolinę,
    zła się nie ulęknę, bo Ty jesteś ze mną." - Boże prowadź mnie , abym zawsze pamiętała, że Ty jesteś przy mnie, w radości i smutku Ewa

    OdpowiedzUsuń
  15. Czwartek, 21 sierpnia 2014

    Wspomnienie św. Piusa X, papieża

    (Ez 36,23-28)
    Chcę uświęcić wielkie imię moje, które zbezczeszczone jest pośród
    ludów, zbezczeszczone przez was pośród nich, i poznają ludy, że Ja
    jestem Pan - wyrocznia Pana Boga - gdy okażę się Świętym względem was
    przed ich oczami. Zabiorę was spośród ludów, zbiorę was ze wszystkich
    krajów i przyprowadzę was z powrotem do waszego kraju, pokropię was
    czystą wodą, abyście się stali czystymi, i oczyszczę was od wszelkiej
    zmazy i od wszystkich waszych bożków. I dam wam serce nowe i ducha nowego
    tchnę do waszego wnętrza, odbiorę wam serce kamienne, a dam wam serce z
    ciała. Ducha mojego chcę tchnąć w was i sprawić, byście żyli według
    mych nakazów i przestrzegali przykazań, i według nich postępowali.
    Wtedy będziecie mieszkać w kraju, który dałem waszym przodkom, i
    będziecie moim ludem, a Ja będę waszym Bogiem.

    (Ps 51,12-15.18-19)
    REFREN: Gdy was pokropię, staniecie się czyści.

    Stwórz, o Boże, we mnie serce czyste
    i odnów we mnie moc ducha.
    Nie odrzucaj mnie od swego oblicza
    i nie odbieraj mi świętego ducha swego!

    Przywróć mi radość z Twojego zbawienia
    i wzmocnij mnie duchem ofiarnym.
    Będę nieprawych nauczyczać dróg Twoich
    i wrócą do Ciebie grzesznicy.

    Ofiarą bowiem Ty się nie radujesz
    i całopalenia, choćbym dał, nie przyjmujesz.
    Boże, moją ofiarą jest duch skruszony,
    Pokornym i skruszonym sercem Ty, Boże, nie gardzisz.

    (Ps 95,8ab)
    Nie zatwardzajcie dzisiaj serc waszych, lecz słuchajcie głosu Pańskiego.

    (Mt 22,1-14)
    Jezus w przypowieściach mówił do arcykapłanów i starszych ludu:
    Królestwo niebieskie podobne jest do króla, który wyprawił ucztę
    weselną swemu synowi. Posłał więc swoje sługi, żeby zaproszonych
    zwołali na ucztę, lecz ci nie chcieli przyjść. Posłał jeszcze raz
    inne sługi z poleceniem: Powiedzcie zaproszonym: Oto przygotowałem moją
    ucztę: woły i tuczne zwierzęta pobite i wszystko jest gotowe.
    Przyjdźcie na ucztę! Lecz oni zlekceważyli to i poszli: jeden na swoje
    pole, drugi do swego kupiectwa, a inni pochwycili jego sługi i
    znieważywszy [ich], pozabijali. Na to król uniósł się gniewem.
    Posłał swe wojska i kazał wytracić owych zabójców, a miasto ich
    spalić. Wtedy rzekł swoim sługom: Uczta wprawdzie jest gotowa, lecz
    zaproszeni nie byli jej godni. Idźcie więc na rozstajne drogi i
    zaproście na ucztę wszystkich, których spotkacie. Słudzy ci wyszli na
    drogi i sprowadzili wszystkich, których napotkali: złych i dobrych. I
    sala zapełniła się biesiadnikami. Wszedł król, żeby się przypatrzyć
    biesiadnikom, i zauważył tam człowieka, nie ubranego w strój weselny.
    Rzekł do niego: Przyjacielu, jakże tu wszedłeś nie mając stroju
    weselnego? Lecz on oniemiał. Wtedy król rzekł sługom: Zwiążcie mu
    ręce i nogi i wyrzućcie go na zewnątrz, w ciemności! Tam będzie płacz
    i zgrzytanie zębów. Bo wielu jest powołanych, lecz mało wybranych.

    Komentarz

    "Dam wam serce nowe i ducha nowego tchnę do waszego wnętrza".
    Aby przyjść do swego ludu z łaską odnowy, Pan Bóg posłużył się sto
    lat temu papieżem Piusem X (Józefem Sarto, 1835-1914). Z pochodzenia był
    synem wiejskiego listonosza i sprawując w Kościele kolejne ważne
    urzędy, był zawsze blisko ludzi prostych i ubogich. Troszczył się o
    potrzeby biednych. Swoim księżom radził: "Proszę was, bracia,
    mówcie prosto oraz zwyczajnie, żeby i najprostszy człowiek was
    zrozumiał. Mówcie z dobrego i pobożnego serca, wtedy traficie nie tylko
    do uszu, ale i do duszy waszych słuchaczy". W trosce o dobre
    przygotowanie kandydatów do kapłaństwa udoskonalił formację
    seminaryjną. Jako papież, przeprowadził wiele ważnych reform:
    duchowieństwa, prawa kanonicznego, muzyki kościelnej, brewiarza;
    wprowadził również zwyczaj częstej spowiedzi i Komunii świętej.
    Bardzo kochał dzieci, a pragnąc dać im dostęp do Jezusa, specjalnym
    dekretem obniżył wiek dzieci przystępujących do I Komunii.

    Bogna Paszkiewicz, "Oremus" sierpień 2008, s. 99

    OdpowiedzUsuń
  16. "I dam wam serce nowe i ducha nowego tchnę do waszego wnętrza, odbiorę wam serce kamienne, a dam wam serce z ciała." Panie proszę o serce nowe i nowego ducha, "Przywróć mi radość z Twojego zbawienia i wzmocnij mnie duchem ofiarnym." Ewa

    OdpowiedzUsuń
  17. "dam wam serce nowe i ducha nowego
    tchnę do waszego wnętrza, odbiorę wam serce kamienne, a dam wam serce z
    ciała. Ducha mojego chcę tchnąć w was i sprawić, byście żyli według
    mych nakazów i przestrzegali przykazań, i według nich postępowali".

    "Stwórz, o Boże, we mnie serce czyste
    i odnów we mnie moc ducha"

    Panie mój Boże, ja wierzę, że Ty mi dajesz nowego ducha, że stwarzasz we mnie serce czyste, że dajesz mi życie. Kocham Cię i uwielbiam!

    OdpowiedzUsuń
  18. Piątek, 22 sierpnia 2014

    Wspomnienie Najświętszej Maryi Panny, Królowej

    (Iz 9,1-3,5-6)
    Naród kroczący w ciemnościach ujrzał światłość wielką; nad
    mieszkańcami kraju mroków światło zabłysło. Pomnożyłeś radość,
    zwiększyłeś wesele. Rozradowali się przed Tobą, jak się radują we
    żniwa, jak się weselą przy podziale łupu. Bo złamałeś jego ciężkie
    jarzmo i drążek na jego ramieniu, pręt jego ciemięzcy jak w dniu
    porażki Madianitów. Albowiem Dziecię nam się narodziło, Syn został
    nam dany, na Jego barkach spoczęła władza. Nazwano Go imieniem:
    Przedziwny Doradca, Bóg Mocny, Odwieczny Ojciec, Książę Pokoju. Wielkie
    będzie Jego panowanie w pokoju bez granic na tronie Dawida i nad Jego
    królestwem, które On utwierdzi i umocni prawem i sprawiedliwością,
    odtąd i na wieki. Zazdrosna miłość Pana Zastępów tego dokona.

    (Ps 113,1-8)
    REFREN: Niech imię Pana będzie pochwalone

    Chwalcie słudzy Pańscy,
    chwalcie imię Pana.
    Niech imię Pana będzie błogosławione
    teraz i na wieki.

    Od wschodu aż do zachodu słońca
    niech będzie pochwalone imię Pana.
    Pan jest wywyższony nad wszystkie ludy,
    ponad niebiosa sięga Jego chwała.

    Kto jest jak nasz Pan Bóg,
    co ma siedzibę w górze,
    co w dół spogląda
    na niebo i ziemię?

    Podnosi z prochu nędzarza
    i dźwiga z gnoju ubogiego,
    by go posadzić wśród książąt,
    wśród książąt swojego ludu.

    (Łk 1,28)
    Zdrowaś Maryjo, łaski pełna, Pan z Tobą, błogosławionaś Ty między
    niewiastami.

    (Łk 1,26-38)
    Bóg posłał anioła Gabriela do miasta w Galilei, zwanego Nazaret, do
    Dziewicy poślubionej mężowi, imieniem Józef, z rodu Dawida; a Dziewicy
    było na imię Maryja. Anioł wszedł do Niej i rzekł: Bądź pozdrowiona,
    pełna łaski, Pan z Tobą, . Ona zmieszała się na te słowa i
    rozważała, co miałoby znaczyć to pozdrowienie. Lecz anioł rzekł do
    Niej: Nie bój się, Maryjo, znalazłaś bowiem łaskę u Boga. Oto
    poczniesz i porodzisz Syna, któremu nadasz imię Jezus. Będzie On wielki
    i będzie nazwany Synem Najwyższego, a Pan Bóg da Mu tron Jego praojca,
    Dawida. Będzie panował nad domem Jakuba na wieki, a Jego panowaniu nie
    będzie końca. Na to Maryja rzekła do anioła: Jakże się to stanie,
    skoro nie znam męża? Anioł Jej odpowiedział: Duch Święty zstąpi na
    Ciebie i moc Najwyższego osłoni Cię. Dlatego też Święte, które się
    narodzi, będzie nazwane Synem Bożym. A oto również krewna Twoja,
    Elżbieta, poczęła w swej starości syna i jest już w szóstym miesiącu
    ta, która uchodzi za niepłodną. Dla Boga bowiem nie ma nic
    niemożliwego. Na to rzekła Maryja: Oto Ja służebnica Pańska, niech Mi
    się stanie według twego słowa! Wtedy odszedł od Niej anioł.

    Komentarz

    Tydzień temu obchodziliśmy uroczystość wniebowzięcia Maryi, dziś - w
    oktawę - wspominamy Jej wyniesienie do godności Królowej nieba i ziemi.
    Wspomnienie to ustanowił papież Pius XII, 11 października 1954 roku, w
    setną rocznicę ogłoszenia dogmatu o Niepokalanym Poczęciu. W kolekcie
    modlimy się dziś, abyśmy "za wstawiennictwem Maryi osiągnęli
    chwałę przygotowaną dla dzieci Bożych w królestwie niebieskim".
    Maryja jest prawdziwie Królową, zasiadającą u boku Chrystusa Króla w
    Jego chwale. Nie zapominajmy, że my - jako przybrane dzieci Boże,
    będące pod Jej opieką - już teraz jesteśmy książętami i dziedzicami
    Bożego królestwa.

    OdpowiedzUsuń
  19. "Oto Ja służebnica Pańska, niech Mi
    się stanie według twego słowa! " - Maryjo pomóż mi być tak posłuszną jak Ty! Ewa

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Dla Boga bowiem nie ma nic niemożliwego" - wierzę Twojemu słowu Panie. Chwała Tobie!

      Usuń
  20. Sobota, 23 sierpnia 2014

    (Ez 43,1-7a)
    Anioł poprowadził mię ku bramie, która skierowana jest na wschód. I
    oto chwała Boga Izraela przyszła od wschodu, a głos Jego był jak szum
    wielu wód, a ziemia jaśniała od Jego chwały. Było to widzenie równe
    temu, które oglądałem wtedy, gdy przyszedł, by zniszczyć miasto,
    widzenie równe temu, które oglądałem nad rzeką Kebar. I upadłem na
    twarz. A chwała Pańska weszła do świątyni przez bramę, która
    skierowana była ku wschodowi. Wtedy uniósł mię duch i zaniósł mię do
    wewnętrznego dziedzińca. - A oto świątynia pełna była chwały
    Pańskiej. I usłyszałem, jak ktoś mówił do mnie od strony świątyni,
    podczas gdy ów mąż stał jeszcze przy mnie. Rzekł do mnie: Synu
    człowieczy, to jest miejsce tronu mojego, miejsce podstawy mych stóp,
    gdzie chcę na wieki mieszkać pośród Izraelitów.

    (Ps 85,9ab.10-14)
    REFREN: Na ziemi naszej Bóg zamieszka w chwale

    Będę słuchał tego, co mówi Pan Bóg:
    oto ogłasza pokój ludowi i świętym swoim.
    Zaprawdę bliskie jest Jego zbawienie
    dla tych, którzy się Jego boją
    i chwała zamieszka w naszej ziemi.

    Łaska i wierność spotkają się ze sobą,
    ucałują się sprawiedliwość i pokój.
    Wierność z ziemi wyrośnie,
    a sprawiedliwość spojrzy z nieba.

    Pan sam obdarzy szczęściem,
    a nasza ziemia wyda swój owoc.
    Przed Nim będzie kroczyć sprawiedliwość,
    a śladami Jego kroków zbawienie.

    (Mt 23,9a.10b)
    Jeden jest ojciec wasz w niebie i jeden jest wasz Nauczyciel, Chrystus.

    (Mt 23,1-12)
    Jezus przemówił do tłumów i do swych uczniów tymi słowami: Na
    katedrze Mojżesza zasiedli uczeni w Piśmie i faryzeusze. Czyńcie więc i
    zachowujcie wszystko, co wam polecą, lecz uczynków ich nie naśladujcie.
    Mówią bowiem, ale sami nie czynią. Wiążą ciężary wielkie i nie do
    uniesienia i kładą je ludziom na ramiona, lecz sami palcem ruszyć ich
    nie chcą. Wszystkie swe uczynki spełniają w tym celu, żeby się ludziom
    pokazać. Rozszerzają swoje filakterie i wydłużają frędzle u
    płaszczów. Lubią zaszczytne miejsca na ucztach i pierwsze krzesła w
    synagogach. Chcą, by ich pozdrawiano na rynkach i żeby ludzie nazywali
    ich Rabbi. Otóż wy nie pozwalajcie nazywać się Rabbi, albowiem jeden
    jest wasz Nauczyciel, a wy wszyscy braćmi jesteście. Nikogo też na ziemi
    nie nazywajcie waszym ojcem; jeden bowiem jest Ojciec wasz, Ten w niebie.
    Nie chciejcie również, żeby was nazywano mistrzami, bo jeden jest tylko
    wasz Mistrz, Chrystus. Największy z was niech będzie waszym sługą. Kto
    się wywyższa, będzie poniżony, a kto się poniża, będzie wywyższony.

    Komentarz

    W pedantyzmie i dążeniu do doskonałości można się zapędzić tak
    bardzo, że i innym, i sobie samym wiążemy ciężary nie do uniesienia. I
    znów słowo Chrystusa jest dla nas dobrą nowiną - głosi nam, że tylko
    On jest naszym Nauczycielem i Mistrzem; jedynym punktem odniesienia dla
    naszych zamierzeń i wymagań, także tych duchowych. Hamuje nasze zapędy,
    które płyną z egocentryzmu i miłości własnej, i pozwala nam odkryć,
    że przede wszystkim jesteśmy dziećmi Ojca - ukochanymi w naszej nędzy i
    powołanymi do miłości.

    Bogna Paszkiewicz, "Oremus" sierpień 2008, s. 107

    OdpowiedzUsuń
  21. "Będę słuchał tego, co mówi Pan Bóg" - Panie naucz mnie słuchać Twego Słowa Ewa

    OdpowiedzUsuń
  22. Moja córko!
    Chrześcijanie nie przesadzają, gdy mówią, że zostali uratowani. Grzech jest jak piekielny spływ kajakowy. Zaczyna się spokojnie i zachęcająco. Nastepnie tempo wzrasta. Po chwili jesteś złapana w pułapkę szybkich prądów, oślepiona ogronmym wodospadem, który straszy cię roztrzskaniem o znajdujące sie poniżej wyszczerbione skały. Zbawieniem może być ostrzeżenie, że czekają cię problemy. Daję ci je, gdy jesteś jeszcze na spokojnych wodach. Gdy ludzie mówią, że zostali "uratowani", to dokładnie to się wydarzyło. Osoba porwana nurtem grzechu, bez interwencji, musi skończyć w przepaści. Do tych, którzy są prowadzeni ku destrukcji, wsyłałem Jezusa jak linę ratunkowa. Dzięki Niemu nie musisz być zmieciona nad przepaść. Możesz być uniesiona i postawiona na twardej ziemi. Jeżeli czujesz się jakbyś była porwana przez prądy rzeki, złap sie liny ratunkowej.
    Najpewniejszy Ratownik - Bóg

    OdpowiedzUsuń
  23. Moja córko!
    Piotr był znakomitym rybakiem. Ale nawet po latach łowienia ryb, nigdy całkowicie nie panował nad morzem, które było jego życiem. W środku nieokiełznanej burzy Piotr zuważył bezużyteczność swojej o falach, łodziach i olinowaniu. Dla Piotra Jezus był cieślą, a nie zawodowym rybakiem, dlatego pozwolił Jezusowi zdrzemnąć się, podczas, gdy inni zajęci byli łowieniem. Ale kiedy zerwała się wielka burza, Piotr wezwał Mistrza wszystkich rzeczy. Popatrz .... Piotr panował nad łodzią, ale Jezus panował nad morzem. Kiedy Jezus się obudził, zrobił to, do czego Go posłałem. Wyposażył Piotra i uczniów w swoją nadzieję. Uspokoił burzę, chociaż nie znał sie na nawigacji. Wszedł w świat bliski Piotrowi i wziął nad nim kontrolę. Czy oddasz Mi panowanie nad swoim światem? Uczynienie Mnie Panem wszystkich aspektów twojego życia wyzwoli w tobie więcej pokoju, niż kiedykolwiek sobie wyobrażałaś.
    Twój Pokój - Bóg

    OdpowiedzUsuń